31 stycznia 2016, 19:49
Witam ponownie, dzisiaj trochę o muzyce...
Naukowcy odkryli, że dźwięki o odpowiedniej częstotliwości i wysokości pobudzają korę mózgową do działania, poprawiają koncentrację i pamięć, wzmagają kreatywność i podnoszą motywację. Muzyka o odpowiednim natężeniu „spaja” obie półkule i wprowadza w stan równowagi – a to ułatwia przyswajanie wiedzy. Muzyka barokowa, utrzymana w rytmie 60 uderzeń na minutę, pomaga w procesie szybszego uczenia się. Spokojne tony obniżą ciśnienie krwi i zmniejszą liczbę uderzeń serca, wprowadzając je w spokojny rytm. To pomaga się zrelaksować i w efekcie ułatwia naukę. Dodatkowo w kojących i pogodnych utworach barokowych znajdują się skrzypce, harfy i gitary, których wysokie częstotliwości ładują baterie mózgu. Z kolei zbyt natarczywe brzmienia działają jak hałas uliczny – „zmulają” mózg, przez co pamięć i koncentracja słabiej pracują.
Każdy odnajduje swój własny rytm nauki – i dokładnie tak samo jest z muzyką. Twoją efektywność w trakcie ślęczenia przy książkach może podnieść zarówno Mozart, jak i ścieżka dźwiękowa z ulubionego filmu. Jedyna ważna zasada – utwór powinien być instrumentalny. Kiedy twój umysł zajmie się słowami piosenki, nie skoncentruje się na nauce. No i oczywiście muzyka nie może być za głośno, ona ma być tylko tłem.
Ja słuchałam muzyki Mozarta ucząc się ekonomii, egzamin zaliczony. Czy to muzyka mi w tym pomogła? Tego nie wiem, na pewno nie zaszkodziła. Spróbujcie Beethovena, Czajkowskiego, Mozarta…
Pozdrawiam
AR